Discussion:
studia zaoczne po angielsku?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Jan
2007-08-06 07:32:52 UTC
Permalink
Witam Szanownych językoznawców,

A także osoby, które miały do czynienia z systemem
studiów w W. Brytanii i USA.

U nas odróżnia się studia zaoczne od eksternistycznych,
a w słownikach jest tylko jeden odpowiednik określenia
obu studiów w języku angielskim, czyli extramural.

Czy radzą Państwo tłumaczyć to tylko tak, czy może
jest jakieś dodatkowe określenie zrozumiałe w tamtym
systemie edukacji, jako odpowiednik naszych studiów
zaocznych? Jak by nie było, różnią się one u nas
wyraźnie od externistycznych.

Pozdrawiam,

Jan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
AB
2007-08-06 12:45:25 UTC
Permalink
http://serwistlumacza.com/content/view/99/
Jan
2007-08-07 08:05:14 UTC
Permalink
Post by AB
http://serwistlumacza.com/content/view/99/
Dziękuję za link. Swoją drogą zaraz rodzi się
pytanie o odbiór określenia weekend studies
za granicą. Tłumacz użył extramural studies,
ale zapytał mnie, czy może sam znam lepsze
tłumaczenie. U nas studia zaoczne są obecnie
trochę inne niż kiedyś. Teraz są zawsze płatne,
ale z kolei nie zawsze we wszystkie weekendy,
czasem w co drugi, niekiedy raz w misiącu.
Są też praktyki studenckie, zwykle latem.
Warto by było poznać wagę studiów zaocznych
względem eksternistycznych. Czy w odczuciu
społecznym, czyli większości, absolwenci
zaocznych są TAM wyżej cenieni? Jeśli tak,
warto się przyglądać krytycznie słownikowemu
(np. Wielki Słownik PWN-Oxford) zrównaniu
jednych i drugich. Ale jeśli nie, można sobie
podarować dociekanie ścisłego odpowiednika.

Pozdrawiam,

Jan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
AdamS
2007-08-07 08:38:58 UTC
Permalink
Post by Jan
Post by AB
http://serwistlumacza.com/content/view/99/
Dziękuję za link. Swoją drogą zaraz rodzi się
pytanie o odbiór określenia weekend studies
za granicą. Tłumacz użył extramural studies,
ale zapytał mnie, czy może sam znam lepsze
tłumaczenie. U nas studia zaoczne są obecnie
trochę inne niż kiedyś. Teraz są zawsze płatne,
ale z kolei nie zawsze we wszystkie weekendy,
czasem w co drugi, niekiedy raz w misiącu.
Są też praktyki studenckie, zwykle latem.
Warto by było poznać wagę studiów zaocznych
względem eksternistycznych. Czy w odczuciu
społecznym, czyli większości, absolwenci
zaocznych są TAM wyżej cenieni? Jeśli tak,
warto się przyglądać krytycznie słownikowemu
(np. Wielki Słownik PWN-Oxford) zrównaniu
jednych i drugich. Ale jeśli nie, można sobie
podarować dociekanie ścisłego odpowiednika.
Mam wrażenie, że w tzw. szerokim odczuciu społecznym to i tam, i tutaj mało
kto zdaje sobie sprawę z takich różnic, a nawet na czym takie studia w ogóle
polegają. Tyle, że to takie sobie "gorsze" studia.
Ale z tego wcale nie wynika, że można używać dowolnej terminologii,
zwłaszcza tłumacząc dokumenty (bo podczas pogaduszek przy kawie uchodzą
różne rzeczy). Moim zdaniem zawsze warto dbać o precyzję, a rozróżnienie
jest konieczne - choćby na uczelni, która te zajęcia prowadzi :-)

Możesz śmiało zaufać Serwisowi Tłumacza - znamy go od dawna jako rewelacyjne
źródło wiedzy na trudne tematy, dogłębnie przemyślane i sprawdzone. Często z
niego korzystam, z szacunkiem i upodobaniem.

Pozdrawiam,
AdamS
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Lama
2007-08-10 21:27:04 UTC
Permalink
No proszę, człowiek się uczy przez całe życie... Odwrócisz się na chwilę, a tu
świat się zmienia wokół ciebie. Ja trwałam cały czas w przeświadczeniu,
wyniesionym jeszcze z dzieciństwa, że "eksternistyczny" znaczy właśnie "bez
formalnych studiów", a odnosi się przede wszystkim, a być może wyłącznie do
egzaminów zdawanych w specjalnie po temu przewidzianym trybie przez osoby, które
nie ukończyły wymaganych studiów czy innych szkół.

Stąd właśnie wzięło się moim zdaniem przekonanie, że "eksternistycznie jest
trudniej": bo osoba podchodząca np. do eksternistycznej matury zdawała ją ze
wszystkich przedmiotów, a nie tylko z kilku. "Studia eksternistyczne" były dla
mnie terminem nieformalnym, oznaczającym naukę samodzielną, na własną rękę, nie
wspieraną i nie autoryzowaną (w odróżnieniu od studiów korespondencyjnych) przez
żadną instytucję i nie skutkującą uzyskaniem jakiegokolwiek certyfikatu, o ile
się nie przystąpiło i nie zdało w/w eksternistycznego egzaminu. Zupełnie nie
byłam świadoma, że w międzyczasie (kiedy się na chwilę odwróciłam) jak grzyby po
deszczu wyrosły nam usługi edukacyjne spod tego właśnie znaku. Mój słownik
języków obcych wprawdzie nadal przyznaje mi rację, ale ja się tu nie przyznam, z
którego ten słownik jest roku :-).

Pozdrawiam
Lama
Post by AdamS
Mam wrażenie, że w tzw. szerokim odczuciu społecznym to i tam, i tutaj mało
kto zdaje sobie sprawę z takich różnic, a nawet na czym takie studia w ogóle
polegają. Tyle, że to takie sobie "gorsze" studia.
Ale z tego wcale nie wynika, że można używać dowolnej terminologii,
zwłaszcza tłumacząc dokumenty (bo podczas pogaduszek przy kawie uchodzą
różne rzeczy). Moim zdaniem zawsze warto dbać o precyzję, a rozróżnienie
jest konieczne - choćby na uczelni, która te zajęcia prowadzi :-)
Możesz śmiało zaufać Serwisowi Tłumacza - znamy go od dawna jako rewelacyjne
źródło wiedzy na trudne tematy, dogłębnie przemyślane i sprawdzone. Często z
niego korzystam, z szacunkiem i upodobaniem.
Pozdrawiam,
AdamS
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Alexander Sharon
2007-08-07 11:04:44 UTC
Permalink
Post by Jan
Dziękuję za link. Swoją drogą zaraz rodzi się
pytanie o odbiór określenia weekend studies
za granicą. Tłumacz użył extramural studies,
ale zapytał mnie, czy może sam znam lepsze
tłumaczenie. U nas studia zaoczne są obecnie
trochę inne niż kiedyś. Teraz są zawsze płatne,
ale z kolei nie zawsze we wszystkie weekendy,
czasem w co drugi, niekiedy raz w misiącu.
Są też praktyki studenckie, zwykle latem.
Warto by było poznać wagę studiów zaocznych
względem eksternistycznych. Czy w odczuciu
społecznym, czyli większości, absolwenci
zaocznych są TAM wyżej cenieni? Jeśli tak,
warto się przyglądać krytycznie słownikowemu
(np. Wielki Słownik PWN-Oxford) zrównaniu
jednych i drugich. Ale jeśli nie, można sobie
podarować dociekanie ścisłego odpowiednika.
Pozdrawiam,
Jan
Zgadzam sie z twoja opinia.

Po raz pierwszy spotykam suie z "'weekend" studies.

Jestem natywem, i jestem przzwyczajony z terminami: correspondence studies
lub mniej fachowym: distance learning.

--
Alexander
Jan
2007-08-08 16:49:20 UTC
Permalink
Post by Alexander Sharon
Zgadzam sie z twoja opinia.
Po raz pierwszy spotykam suie z "'weekend" studies.
correspondence studies lub mniej fachowym: distance
learning.
A to ciekawe, spotkać kogoś, dla kogo angielski jest
językiem nr 1 i kto na dodatek pisze po polsku.
Ciekawe jest też, skąd auto witryny 'tłumacz polski'
wziął swoje tłumaczenie 'weekend studies',
jeżeli Ty się z tym spotykasz po raz pierwszy.
Może to jest taka własna inwencja tłumacza?

U mnie problem powstał w momencie, kiedy krewna
pracująca w Anglii postanowiła przetłumaczyć
swoje dokumenty ze studiów, czyli dyplom oraz
wykaz przedmiotów z ocenami. Tłumaczenie takie,
aby miało wagę urzędową, musi być sygnowane
przez tłumacza przysięgłego. Człowiek przetłumaczył
jak umiał, podpisał się i zainkasował należność.
Napisał 'extramural'.

Ja rozumiem, że co innego pogadać sobie o studiach
przy herbatce, a co innego sporządzić dokument
na ten temat. Dlatego zapytałem o to - bo nie
zawsze nazwa, nawet najlepiej tłumacząca o co idzie,
ma wagę urzędowo jednoznaczną.

Faktem jest, że u nas studia zaoczne mają taki,
a nie inny przebieg - są zajęcia w weekendy
(nie zawsze we wszystkie), jest nauka w domu,
są praktyki grupowe i indywidualne.

A studia eksternistyczne są głównie korespondencyjne.
Tylko egzaminy są przeprowadzane w bezpośrednim
kontakcie. Kiedyś było tak, że egzaminy eksternistyczne
uważano za trudniejsze. Egzaminatorzy dokładniej
sprawdzali wiedzę osób, które widzieli czasem po raz
pierwszy. Łatwiej było się prześliznąć na studiach
zaocznych czy wieczorowych. Ale jak jest dziś,
nie mam wyczucia. Tym bardziej nie znam odczuć
Anglików czy Amerykanów w tych sprawach. Więc
pytam...

Pozdrawiam,

Jan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
AdamS
2007-08-08 20:59:19 UTC
Permalink
Post by Jan
Post by Alexander Sharon
Zgadzam sie z twoja opinia.
Po raz pierwszy spotykam suie z "'weekend" studies.
correspondence studies lub mniej fachowym: distance
learning.
Ja rozumiem, że co innego pogadać sobie o studiach
przy herbatce, a co innego sporządzić dokument
na ten temat. Dlatego zapytałem o to - bo nie
zawsze nazwa, nawet najlepiej tłumacząca o co idzie,
ma wagę urzędowo jednoznaczną.
Faktem jest, że u nas studia zaoczne mają taki,
a nie inny przebieg - są zajęcia w weekendy
(nie zawsze we wszystkie), jest nauka w domu,
są praktyki grupowe i indywidualne.
A studia eksternistyczne są głównie korespondencyjne.
Tylko egzaminy są przeprowadzane w bezpośrednim
kontakcie.
Otóż to. Polska nazwa "studia zaoczne" jest myląca, bo pasowałaby bardziej
do eksternistycznych, ale cóż - tak się utarło. W każdym razie źle byłoby je
mylić. Niestety, sądzę, że 99 procent Polaków zapytanych na ulicy, a nawet
większość studentów studiów dziennych nie odróżnia studiów zaocznych,
wieczorowych i eksternistycznych. Tak więc nie dziwię się, że Aleksander nie
słyszał o "weekend studies", chyba bardzo mało popularnych w krajach
anglojęzycznych.
A tu linka do strony uniwersytetu w Kanadzie właśnie, gdzie oferują różne
part-time studies - i wieczorowe, i weekendowe:
http://www.senecac.on.ca/fulltime/stuserv/partinfo.html
Tutaj też:
http://www1.sheridaninstitute.ca/programs/0708/pbamk/

A jeśli kogoś "weekend" razi, to zawsze można bardziej ogólnie "part-time".
W każdym razie to nie to, co extramural.

Pozdrawiam,
AdamS
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Alexander Sharon
2007-08-09 06:05:43 UTC
Permalink
Post by AdamS
Post by Jan
Post by Alexander Sharon
Zgadzam sie z twoja opinia.
Po raz pierwszy spotykam suie z "'weekend" studies.
correspondence studies lub mniej fachowym: distance
learning.
Ja rozumiem, że co innego pogadać sobie o studiach
przy herbatce, a co innego sporządzić dokument
na ten temat. Dlatego zapytałem o to - bo nie
zawsze nazwa, nawet najlepiej tłumacząca o co idzie,
ma wagę urzędowo jednoznaczną.
Faktem jest, że u nas studia zaoczne mają taki,
a nie inny przebieg - są zajęcia w weekendy
(nie zawsze we wszystkie), jest nauka w domu,
są praktyki grupowe i indywidualne.
A studia eksternistyczne są głównie korespondencyjne.
Tylko egzaminy są przeprowadzane w bezpośrednim
kontakcie.
Otóż to. Polska nazwa "studia zaoczne" jest myląca, bo pasowałaby bardziej
do eksternistycznych, ale cóż - tak się utarło. W każdym razie źle byłoby je
mylić. Niestety, sądzę, że 99 procent Polaków zapytanych na ulicy, a nawet
większość studentów studiów dziennych nie odróżnia studiów zaocznych,
wieczorowych i eksternistycznych. Tak więc nie dziwię się, że Aleksander nie
słyszał o "weekend studies", chyba bardzo mało popularnych w krajach
anglojęzycznych.
A tu linka do strony uniwersytetu w Kanadzie właśnie, gdzie oferują różne
http://www.senecac.on.ca/fulltime/stuserv/partinfo.html
http://www1.sheridaninstitute.ca/programs/0708/pbamk/
A jeśli kogoś "weekend" razi, to zawsze można bardziej ogólnie "part-time".
W każdym razie to nie to, co extramural.
Pozdrawiam,
AdamS
Akurat przytoczone powyzej przyklady Sheridan i Seneca, tzw.community
colleges, ofiarowuja program typu dwuletniej szkoly pomaturalnej
Kanadyjska uczelnia specjalizujaca sie wylacznie w zaocznych studiach,
Atabasca University uzywa terminu "distance studies"

http://www.athabascau.ca/

Podobnie zreszta jak i UNISA w RPA

http://www.unisa.ac.za/

Pozdrawiam

Alexander
Andrzej Glazek
2007-08-09 06:30:38 UTC
Permalink
Post by Alexander Sharon
Akurat przytoczone powyzej przyklady Sheridan i Seneca, tzw.community
colleges, ofiarowuja program typu dwuletniej szkoly pomaturalnej
Kanadyjska uczelnia specjalizujaca sie wylacznie w zaocznych studiach,
Atabasca University uzywa terminu "distance studies"
http://www.athabascau.ca/
Podobnie zreszta jak i UNISA w RPA
http://www.unisa.ac.za/
Studiów zaocznych i "distance studies" nie należy utożsamiać. Te ostatnie
też są w Polsce oferowane, np. przez Polski Uniwersytet Wirtualny
(http://www.puw.pl/english/). A żeby zobaczyć, że "evening program" "weekend
program" to studia oferujące między inymi dyplomy bachelor's i master's
wystarczy przejrzeć wyniki wyszukiwania z
"weekend program" site:edu ((http://tinyurl.com/247z8v)
Wyniki można zawęzić, dopisując do słów kluczowych np. "master's" lub
"bachelor's".
--
--
Andrzej Głazek
AB
2007-08-09 09:20:47 UTC
Permalink
Post by Jan
Ciekawe jest też, skąd auto witryny 'tłumacz polski'
wziął swoje tłumaczenie 'weekend studies',
jeżeli Ty się z tym spotykasz po raz pierwszy.
Może to jest taka własna inwencja tłumacza?
Hm, wydaje mi się, że u dołu jest wyraźnie napisane [źródło: "Rocznik
statystyczny"].
Rocznik wychodzi w wersji dwujęzycznej. Do niektórych tłumaczonych tam
terminów sam mam zastrzeżenia, ale akurat ten mnie przekonuje, bo jest
bardzo czytelny dla cudzoziemca.

AB
Jan
2007-08-09 19:44:50 UTC
Permalink
(...) Do niektórych tłumaczonych tam
terminów sam mam zastrzeżenia, ale akurat
ten mnie przekonuje, bo jest
bardzo czytelny dla cudzoziemca.
Czyli, według Ciebie, tłumacz przysięgły powinien
tak własnie napisać w tłumaczeniu dyplomu.
Miejmy nadzieję, że cudzoziemcy, w tym (czyli mojej
krewnej) przypadku Anglicy, są też takiego
zdania. Ja myślę, że różnica nie jest aż taka,
żeby extramural było odbierane jako błędne
dla określenia studiów zaocznych. Skądś w końcu
je wzięli autorzy Wielkiego Słownika PWN-Oxford.
A myślę tak teraz - czyli po przeczytaniu tej
dyskusji, za którą niniejszym bardzo dziękuję.

Pozdrawiam,

Jan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
AB
2007-08-10 14:19:22 UTC
Permalink
Post by Jan
Czyli, według Ciebie, tłumacz przysięgły powinien
tak własnie napisać w tłumaczeniu dyplomu.
Miejmy nadzieję, że cudzoziemcy, w tym (czyli mojej
krewnej) przypadku Anglicy, są też takiego
zdania. Ja myślę, że różnica nie jest aż taka,
żeby extramural było odbierane jako błędne
dla określenia studiów zaocznych. Skądś w końcu
je wzięli autorzy Wielkiego Słownika PWN-Oxford.
A myślę tak teraz - czyli po przeczytaniu tej
dyskusji, za którą niniejszym bardzo dziękuję.
Jestem jak najdalszy od twierdzenia, że jest to zawsze najlepszy sposób
tłumaczenia tego terminu, bez względu na okoliczności. Zasadniczo
opowiadam się za podejściem pragmatycznym, uwzględniającym m.in.
kontekst i odbiorcę. Jeśli chodzi tylko o to, żeby zasygnalizować, że to
są inne studia niż typowe dzienne, "extramural" może wystarczyć. Ale
jeśli ważne jest przede wszystkim wyjaśnienie, w jaki sposób się
odbywają (albo odróżnienie ich od wieczorowych, jak w wypadku zapytania,
które rozpoczęło wątek), "weekend" będzie lepsze, bo bardziej precyzyjne.

Pozdrawiam,
AB
Jan
2007-08-13 06:25:42 UTC
Permalink
Post by AB
Jestem jak najdalszy od twierdzenia, że jest to zawsze najlepszy sposób
tłumaczenia tego terminu, bez względu na okoliczności. Zasadniczo
opowiadam się za podejściem pragmatycznym, uwzględniającym m.in.
kontekst i odbiorcę. Jeśli chodzi tylko o to, żeby zasygnalizować, że to
są inne studia niż typowe dzienne, "extramural" może wystarczyć. Ale
jeśli ważne jest przede wszystkim wyjaśnienie, w jaki sposób się
odbywają (albo odróżnienie ich od wieczorowych, jak w wypadku zapytania,
które rozpoczęło wątek), "weekend" będzie lepsze, bo bardziej precyzyjne.
Okoliczności otóż są dość jasne. Idzie o to, jak taki
dyplom oceniają pracodawcy w Anglii. Dyplom studiów
zaocznych, w naszym znaczeniu zaoczności, w porównaniu
z dyplomem studiów odbywanych w innym trybie. Jest
też jeszcze inne pytanie - czy w Anglii istnieje
jakieś rozróżnianie urzędowe trybu studiów, związane
z, na przykład, nabywaniem praw emerytalnych, lub
z jakimś innym statusem prawnym. Tłumacze przysięgli
są najczęściej zatrudniani w takich właśnie okolicznościach,
jak widzę. Dlatego zapytałem, żeby mieć "jasność
w temacie". Ale wątek się nieco rozszerzył, dzięki
czemu wiem więcej.

Pozdrawiam,

Jan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Loading...